O mnie

Jestem lekarzem specjalistą Intensywnej Terapii i Anestezjologii, pracuję w Polsce w Wielospecjalistycznym Szpitalu. Podejrzewam ,że fakt ten może   być swego rodzaju zaskoczeniem dla Państwa. Nie mniej tak właśnie jest. Jako lekarze, poza naszą pracą, jak większość innych ludzi ,mamy także swoje zainteresowania i pasje. Często są one zupełnie odmienne od zawodowych.

W moim przypadku stały się nimi owady społeczne. W szczególności ogromne podobieństwo ich struktur organizacyjnych do tkanek i organów organizmów wyższych ( co w sumie ma jakieś konotacje medyczne). Dlatego ich kolonie często określane są super organizmami. Hodowla mrówek oraz pszczół (WindowBee) stała się jakby obserwacją symulacji  organizmu od wczesnych lat mojego życia. Nie patrzyłem na nie jako na pojedyncze owady lecz jak komórki ,tkanki i narządy większej całości – koloni.

Jako nastolatek próbowałem  hodowli mrówek faraona, lecz z powodu małej dostępności (mimo wszystko) materiału hodowlanego oraz braku dostępu do zaawansowanej wiedzy, hodowle te kończyły się upadkiem małych rodzinek tego gatunku, co z uwagi na krążący mit o niezniszczalności,  było dla nie zaskakujące. Miało to miejsce w latach 90-tych poprzedniego wieku a internet dla mnie nie istniał w tamtym czasie. 

 Hodowałem z wielkim entuzjazmem i zapałem wiele gatunków mrówek lecz Monomorium pharaonis jako jedyny znany mi wtedy dawał teoretyczną możliwość prawdziwej pracy hodowlanej opartej o krzyżowanie i dobór rodziców kolejnych pokoleń mrówek. 

Wielokrotnie powracałem do prac hodowlanych, jednak dopiero pojawienie się na rynku polskim fluonu – zabezpieczającego przed ucieczkami pudełka hodowlane oraz internetu z obszerną bazą informacji, pozwoliło zsyntetyzować pomysły na wydajną hodowlę tego gatunku wraz z programem hodowlanym.

Opracowałem metodę produkcji pożywki oraz budowy pomieszczeń hodowlanych w taki sposób ,że możliwe stało się osiągnięcie okresu podwojenia koloni w ciągu 70-75 dni. Masowa hodowla kolonii umożliwiła mi skupienie się na potencjalnym ich wykorzystaniu jako owadów użytkowych. 

Literatura obfituje w liczne aczkolwiek nieusystematyzowane obserwacje niszczenia populacji pluskwy domowej przez mrówki faraona. Te informacje nadały sens mojej pracy z tymi owadami, gdyż poza samą przyjemnością obserwacji ich biologii oraz genetyki, pozwalają wykorzystać ten gatunek w całkiem namacalny i rzeczywisty sposób. 

Ukazują również go w znacznie lepszym świetle. Nie jako szkodnika domowego lecz w pewnych okolicznościach sprzymierzeńca. 

Moje wykształcenie oraz praca z tymi owadami pozwoliły mi odsiać wiele mitów na temat szkodliwości tego gatunku i niebezpieczeństw z nim związanych.  

Mrówki zacząłem traktować jak lek usuwający znacznie bardziej uciążliwego szkodnika jakim jest pluskwa domowa. Jak każdy lek ma on również swoje działania niepożądane, oraz wskazania do zastosowania. Jeśli się postępuje zgodnie zarówno z ograniczeniami oraz wskazaniami, to mrówka ta jest bardzo skutecznym lekiem o niewielkich efektach ubocznych jego zastosowania. 

Wśród mitów jakie krążą w internecie i części opracowań o tym gatunku (często pochodzących z poprzedniego wieku), są takie jakoby mrówki te potrafiły żądlić człowieka lub gryźć. Jest to nieprawdą , gdyż ich żądło jest przekształcone tak by nakładać jad na powierzchnię większych owadów i je paraliżować. Jest podobne kształtem do łopatki , a nie igły. Dzięki niemu właśnie , malutkie mrówki radzą sobie z większymi owadami w tym z pluskwą. Następnie ją rozkawałkowują i zanoszą w malutkich fragmentach do gniazda jako pokarm dla starszych larw.

Kolejnym mitem jest roznoszenie groźnych bakterii przez te owady. Jest to swego rodzaju nieporozumienie. Wzięło się ono z badań nad przypadkami roznoszenia przez te owady infekcji bakteriami wieloopornymi w ośrodkach zdrowia i szpitalach, gdzie miały dostęp do skażonych powierzchni np. opatrunków, amputowanych tkanek i innych. W warunkach domowych mrówka faraona, przenosić może tylko te bakterie , po których się porusza. W znakomitej większości są to zwykłe gatunki drobnoustrojów bytujące w naszych mieszkaniach. 

Mrówki gnieżdżą się w suchych miejscach lecz wysyłają zbieraczki po wodę, stąd powstał kolejny mit gnieżdżenia się w wilgotnych i zapleśniałych miejscach – jest to nieprawda. 

Zgodnie z wiedzą lekarską testuję swoje kolonie bakteriologicznie aby wykluczyć przenoszenie przez moje owady szkodliwych bakterii wieloopornych, na które nie ma antybiotyków. 

Dziękuję, że zechcieli państwo dotrwać aż do tego miejsca działu o mnie i życzę ciekawej lektury odnośnie wykorzystania mrówki faraona. 

Jestem otwarty na współpracę z zainteresowanymi firmami dezynsekcyjnymi, szczególnie w przypadkach gdy „leczenie” mrówką faraona jest wskazane czyli wtedy gdy innymi metodami nie udaje się usunąć inwazji pluskwy domowej.

Pozdrawiam serdecznie

Krzysztof Grzegorzewicz